poniedziałek, 11 stycznia 2016

Marta Guzowska "Ofiara Polikseny"

"Ofiara Polikseny" jest kryminałem choć zawiera wątki archeologiczne i antropologiczne. Powieść w 2013 roku otrzymała nagrodę Wielkiego Kalibru. Nie jest to typowy kryminał, bardziej bym powiedziała że to parodia kryminalna z której momentami można się pośmiać. Archeologiczna wiedza autorki pozwoliła stworzyć niesamowity klimat tej książki, czytelnik od razu całym sobą przenosi się na wykopaliska i "fizycznie" bierze w nich udział.

Podczas wykopalisk w starożytnej Troi grupa archeologów natrafia na tajemniczy szkielet pochowany pod złotymi blaszkami. Pola Mor kierująca wykopami w tym miejscu przyjmuje hipotezę że tajemnicze zwłoki kobiety to mityczna Poliksena, córka króla Prima która została złożona w ofierze. Odkrycie na skalę światową, przyniosło by rozgłos całej ekipie ale w tym momencie następują komplikacje.

Pod naciskiem wpływowych biznesmenów chcących zrównać to miejsce za pomocą buldożerów pod nowe inwestycje, zostaje cofnięte zezwolenie na wykopaliska. Zakończenie pracy kończy się tragicznie. Jedna z pracownic zostaje zamordowana w nocy na dolnym ołtarzu. Zwłoki odkrywa Mario Ybl, były partner Poli a także arogancki i bezczelny pijak cierpiący na nyktofobię.

Główny bohater rozwiązuje śledztwo na swój chaotyczny sposób. Często opiera się na domysłach, po pijaku rzuca oskarżenia. Czytając książkę miałam wrażenie że postać Mario jest przerysowana, czasami wręcz śmieszna i denerwująca. Odrzucało mnie od niego.

Sama fabuła średnio interesująca, aczkolwiek początek powieści nie jest wciągający, po przeczytaniu kilkunastu stron chciałam odłożyć na półkę i wrócić do niej kiedyś tam. Dużo fachowych opisów i szczegółowej wiedzy, czasami miałam dość ich. Nie powiem lubię jak coś jest dobrze wytłumaczone ale tu odniosłam wrażenie że autorka chce nam jak najwięcej powiedzieć i nie do końca ma pomysł jak to wkręcić do książki. 

Zaskakujące zakończenie, choć motywy nie do końca dla mnie jasne. Nie porwało mnie czytanie tej powieści, szczerze to oczekiwałam czegoś innego i jestem trochę rozczarowana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz