czwartek, 23 lutego 2017

Sebastian Fitzek "Pasażer 23"

Po tej książce dwa razy się zastanowię zanim wsiądę na statek wycieczkowy. To moje pierwsze spotkanie z twórczością Sebastiana Fitzeka i wiem że na pewno nie ostatnie. Książka mocna i o ciekawej tematyce.

Martin Schwarz jest policyjnym psychologiem który nie boi się stracić życia więc często bierze udział w ryzykownych akcjach. Wraz z kolegami z oddziału trafiła na trop ludzi którzy wykorzystują nieletnich. Podając się za zainteresowanego chce wziąć udział w takim gwałcie na młodym chłopaku oraz zarazić go wirusem HIV. Niestety sprawy komplikują się przed samą akcją, przestępca który wcześniej został złapany i którego tożsamość Martin przeją, wysyła wiadomość do organizatora, że posiada znak szczególny. Martin niewiele myśląc sam na miejscu wyrywa sobie zęba i udaje do domu w którym miało dojść do gwałtu. Na szczęście cała akcja przebiegła bez problemów ale telefon który Martin odebrał po akcji wywraca cały świat do góry nogami.

Martin kiedyś miał żonę i syna, niestety pięć lat temu doszło do tragedii która złamała mu życie. Jego ukochana żona popełniła samobójstwo, ale wcześniej zabiła ich syna wyrzucając go za burtę. To wszystko wydarzyło się na pokładzie luksusowego wycieczkowca "Sułtan Mórz", na którym teraz Martin stoi po telefonie od starszej pani. Niedoszła autorka thrillerów twierdzi, że posiada nowe dowody w tej sprawie. Kilka tygodni wcześniej na pokładzie odnaleziono dziewczynkę która jakiś czas temu zaginęła, nikt nie wie gdzie była i co się z nią działo ale w ręce miała pluszowego misia który kiedyś należał do synka Martina. Schwarz zrobi wszystko aby dowiedzieć się co się stało z dziewczynką i jego rodziną.

"Pasażer 23" to mocny thriller psychologiczny. Bardzo ciekawa i dobrze przemyślana fabuła, wszystko razem jest  w miarę spójne i możne trochę momentami zagmatwane. Autor utrzymywał dobre tempo akcji i duży plus za nieprzewidywalność, ciężko było odgadnąć co będzie się działo na następnej stronie. Trochę brakowało mi wiarygodności w tym wszystkim, momentami fabuła była dość mocno przesadzona. Główna akcja książki toczy się na luksusowym wycieczkowcu "Sułtan Mórz", gdzie rozgrywają się dość dramatyczne wydarzenia.

Główne tematy książki to wykorzystywanie dzieci i samobójstwa. Pierwszy temat dość kontrowersyjny i budzący niesmak. Autor nie żałował dosadnych opisów po których trzeba było odłożyć książkę i dojść do siebie. Nie każdemu ta książka przypadnie do gustu, dla mnie za dużo tego było, dość mocno przesadzone i czasami niesmaczne. Kolejny temat to samobójcy którzy odbywają podróż statkiem tylko po to by wyskoczyć z niego na pełnym morzu. Jakoś nigdy nie miałam styczności z tym tematem i jeśli faktycznie coś takiego ma miejsce to współczuje rodziną którzy przez to przechodzą. Każdy z tych wątków nadaje się na osobną książkę ale autor nawet zgrabnie to połączył.

Na samym początku autor nakreślił głównego bohatera jako policjanta w gorącej wodzie kąpanego, który nie boi się ryzyka i podejmuje nieprzemyślane akcje, ale czy faktycznie tak jest? Dla mnie Martin nie jest taką osobą, miałam wrażenie że kreci się po omacku, a na rozwiązanie zagadki trafia przypadkiem. Zaprzeczeniem tego jest też to zostaje dwa razy napadnięty w chwili słabości i obrywa, dość dziwny zbieg okoliczności, że akurat w ten moment trafił sprawca i to dwa razy.

Książka mocna i dobrze się czyta, ale nie powaliła mnie na kolana, ja oceniam ją jako raczej dobrą.

PS: Zastanawiam się nad wprowadzeniem skali według której będę oceniać książki. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz