wtorek, 18 kwietnia 2017

Robert Harris "Konklawe"

Robert Harris to brytyjski pisarz który ma na swoim kącie kilka bestselerów. Konklawe to najnowsza powieść autora która się niedawno ukazała. Książka to fikcja literacka ale rzuca inne światło na to jak dokonywany jest wybór papieża. Pisarz zrobił bardzo dobre rozeznanie w temacie i teraz możemy podziwiać jego dzieło.

Tuż przed drugą w nocy kardynał Lomeli został wezwany do Domu Świętej Marty do pokojów papieża. Przy budynku stoi karetka ale nie po to by zabrać chorego do szpitala. W apartamentach papieża znajdowało się kilkanaście osób i wszyscy pogrążeni byli w smutku. Papież niespodziewanie zmarł na atak serca leżąc w swoim łóżku. i Tron Stolicy Piotrowej jest pusty.

Rozpoczynają się przygotowania do konklawe i walka o sukcesje. Kardynał Lomeli jako dziekan Kolegium Kardynalskiego musi zorganizować wybór nowego papieża. Sam nie dawano przeżywał kryzys wiary i nie bardzo czuje się na siłach poprowadzić konklawe. Siódmego listopada kardynałowie elektorzy zostają zamknięci w Watykanie i na następnego dnia miało rozpocząć się głosowanie. W ostatniej chwili tuż przed zamknięciem drzwi Domu Świętej Marty zjawia się stu osiemnasty nikomu nie znany kardynał Vincent Benitez który jest arcybiskupem Bagdadu i został wyniesiony do tej godności przez zmarłego papieża w tajemnicy przed urzędnikami. A to nie jedyna komplikacja podczas konklawe, wypływają na jaw brudne tajemnice które mogą mieć wpływ na wynik a kardynał Lomeli musi zdecydować czy je ujawnić czy nie. Kto wygra walkę o Tron Stolicy Piotrowej?

Dość niebanalny temat na książkę ale fabuła już mnie tak nie zachwyciła. Choć było kilka zwrotów akcji to miałam wrażenie że całość jest monotonna. Brakowało mi tu emocji i podnoszenia napięcia co w thrillerach jest wręcz wymagane. Szczerze to w większości książka była do przewidzenia. Było kilka akcentów odnośnie polaków ale autor potraktował ich stereotypowo co mi się bardzo nie podobało, zwłaszcza ten brak szacunku dla świętego Jana Pawła II.

Głównym tematem książki jest gra polityczna prowadzona przez kardynałów. Każdy ma swoich zwolenników, jakąś frakcję której celem jest zdobycie przez ich kandydata miano papieża. Gra o sukcesje zaczyna się od śmierci papieża, tylko nieliczni tak naprawdę czują smutek reszta zaczyna kalkulować co w oczach innych może doprowadzić go upragnionego celu. Kardynałowie unikają otwartych ruchów i ataków, wszystko wykonywane jest subtelnie za plecami innych tak aby w razie czego mieć czyste ręce. Niestety nie wszyscy grają uczciwie, niektórzy nie zawahają się wyciągnąć brudów przeciwników które kiedyś zostały zamiecione pod dywan a teraz trzeba zmagać się z ich konsekwencjami. Niestety kardynał to też człowiek i ulega złym czynom takim jak chciwość, oszustwo czy też przekupstwo. Te wszystkie godne i nie godne czyny są pod pozorem dobra dla całego Kościoła. W książce pada pytanie do kardynała Lomeli czy wierzy w Kościół czy w Boga, co skłania go do zastanowienia się czego tak naprawdę pragnie.

Robert Harris zanim napisał Konklawe poprosił Watykan o możliwość odwiedzenia miejsc w których odbywa się wybór papieża. Oprócz tego spotkał się osobiście z kardynałem który brał udział w konklawe i dowiedział się jak cały proces wygląda. Dodając do tego posługiwanie się autentycznymi nazwami urzędów nadał książce wiarygodności, choć postacie i wydarzenia są fikcyjne. Wydaje mi się, że prawdziwe konklawe ma nieco inny przebieg, ale na cele tej książki autor dość mocno nagiął rzeczywistość. Trzeba jednak pamiętać że Harris nie ocenia ani Kościoła ani wiary innych ludzi tylko wymyślił historię która może się zdarzyć w przyszłości ale nie musi. Nie należy za to atakować autora tylko potraktować ją jako kolejną książkę z działu thriller.

Zakończenie w części jest do przewidzenia ale poruszenie na końcu problemu który dla dostojników kościoła jest dość kłopotliwy to mistrzostwo w wykonaniu Roberta Harrisa. Temat ten jest też dość kontrowersyjny i nieakceptowalny przez społeczeństwo więc autor takim zagraniem na pewno wywołał dyskusję w niektórych kręgach.

Książka ciekawa zwłaszcza, że konklawe znajduje się w takiej otoczce, że nie mamy z nim styczności. Fajnie, że mamy przybliżony cały etap wyboru papieża i piękną architekturę którą nie mamy możliwości podziwiać na co dzień ale całość mnie nie porwała. Szczerze to byłam rozczarowana, powieść krótka, bez fajerwerk, bez emocji a zakończenie do przewidzenia. Szkoda, bardzo szkoda bo to najbardziej rozczarowująca książka w ostatnim czasie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz