poniedziałek, 12 października 2015

Katarzyna Bonda " Florystka"

Trzecia i jak na razie ostatnia część przygód Huberta Meyera została opisana w książce " Florystka" Katarzyny Bondy. Według mnie najlepsza z całej trylogii. Fabuła jest wciągająca i mroczna, nic nie dzieje się bez przypadku, wątki niby nic nie mają ze sobą nic wspólnego ale Meyer i jego pomocnica profilerka Lena Pawłowska łączą je w całość. Historia nieprawdopodobna, ukazująca mroczną stronę kobiet.

Autorka wspaniale opisuje zagmatwane życie bohaterów, nie tylko ich losy są opisane ale też uczucia i czym się kierują. Hubert Mayer odszedł z policji po błędzie w profilowaniu, zaszył się w domu rodziców nad jeziorem po ich śmierci i ciężko mu pogodzić się z tym stanem rzeczy. Firma którą założył nie przynosi dochodów, do tego dochodzi żal że nie może robić to co najbardziej lubi i na czym się zna, po porażce wątpi w siebie i uważa ją za swój życiowy dramat.

Wszystko się zmienia gdy na prośbę przyjaciela Tomasza Domańskiego i białostockiej policji wraca w sprawie zaginięcia dziewięcioletniej Zosi. Wraz z zadaniem profilerowi ma towarzyszyć Lena Pawłowska, Meyer nie jest zadowolony z tego faktu, nie umie współpracować a niedawny romans wszystko utrudnia. Lena z jednej strony ma pomagać Hubertowi a z drugiej donosić na niego, aby profiler znowu stał się kozłem ofiarnym.

Postać florystki, matki Amadeusza, pokazuje jak wygląda życie kogoś kto nie pogodził się ze śmiercią syna. Omamy, rozmowy z synem, brak akceptacji i pomocy od społeczeństwa. Ola Jekel została sama ze swoim problemem a przyjaciółka tak naprawdę nie pomaga tylko wykorzystuje tą sytuację.

Świat stworzony przez autorkę jest dobrze znany i nawiązuje do codzienności, pokazuje co się dzieje w zaciszu domowym (znęcanie psychiczne, romans, molestowanie, fanatyzm religijny). Policyjne śledztwo traktowane jest jak pranie brudów, nie koniecznie należy współpracować aby za dużo nie wyszło na wierzch.

Warto przeczytać, autorka przeszła samą siebie. Czekam na następne pozycje Bondy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz