piątek, 13 maja 2016

Kathrtn Stockett "Służące"

Ta książka nie jest dla tych co szukają przyjemnej lekkiej rozrywki. "Służące" to książka z większym przesłaniem który skłania do przemyśleń i refleksji. Autorka porusza bardzo trudny temat rasizmu aktualny nawet w XXI wieku. Powieść stała się bestselerem na całym świecie i wcale się temu nie dziwię bo ma w sobie coś co przyciąga.

Okładka książki SłużąceTrzy kobiety, jedna biała i dwie czarne, co je łączy? Żyją w latach sześćdziesiątych XX wieku w miasteczku Jackson na południu Stanów Zjednoczonych. Ameryka przechodzi w tym czasie rewolucje rasową a stan Missisipi zatrzymał się w czasie, a nawet się cofa pogłębiając przepaść pomiędzy rasami. Większość białych ludzi nie popiera nowych praw czarnych, nawet powstają takie które ich jeszcze bardziej dyskryminują.

Alibileen jest służącą w domu państwa Leefolt, do jej obowiązków należy sprzątanie, gotowanie i opieka nad małą May Mobley. Pracodawczyni Alibileen ma do niej stosunek neutralny dopóki ta wykonuje swoje obowiązki ale już jej koleżanki a w szczególności Hilly Holbrook ewidentnie mają coś do ludzi którzy mają czarny kolor skóry. Hilly jest autorką inicjatywy sanitarnej która namawia mieszkańców miasteczka do wybudowania osobnej toalety na podwórzu dla czarnych. Dziewczyna twierdzi że uszczęśliwiła tym Alibileen, która musi tłumić upokorzenie i udawać wielką wdzięczność dla panienki.

Minny Jackson jest osobą która nie potrafi powstrzymać języka gdy coś jej leży na sercu. Słynie jeszcze z wyśmienitej kuchni i przepysznych wypieków. Pracuje u starszej pani matki psanienki Hilly ich współpraca układa się dobrze do czasu.... Córka postanawia oddać matkę do domu opieki a Minny zwolnić. Czarnoskóra służąca nie załamuje się tylko szuka pracy w innych domach ale odchodzi od każdego z nich z kwitkiem. Wkrótce dowiaduje się że przyczyną odmowy są kłamstwa rozpuszczane przez panienkę Hilly. Reputacja Minny jako służąca jest skończona, a mała prywatna zemsta na panience daje jej krótką satysfakcję, ale od czego są przyjaciele. Alibileen udaje się załatwić przyjaciółce pracę która wbrew pozorom będzie ciekawą odmianą od dotychczasowych.

Panienka Eugenia Phrlan nazywana przez wszystkich Skeeter jest wyjątkiem w swojej społeczności. Nie jest zamężna jak jej koleżanki, skończyła studia i planuje zostać dziennikarką. Ma też inne poglądy, nie podoba się w jaki sposób biali traktują czarnych, czuje za nich wstyd i postanawia się zbuntować. Puszcza mimo uszu ponaglenia matki aby znalazła sobie wreszcie męża i postanawia zrobić to na czym naprawdę jej zależy. Do tego dochodzą jeszcze usilne starania dowiedzenia się co się stało z Constantine, ukochaną opiekunkę i służącą która zniknęła bez słowa i bez wieści. Matka Skeeter zna prawdę ale nie chce powiedzieć córce o co chodzi. Czy Skeeter dojdzie do prawdy?

Skeeter, Aibileen i Minny decydują się na szalony krok, który po odkryciu mógłby się dla nich skończyć nawet śmiercią. Szale goryczy przelało budowanie osobnych wychodków na polu bo czarni przenoszą różne choroby oraz pobicie łyżką do opon czarnego chłopaka przez grupę białych mężczyzn. Dziewczyny mając dość przemocy i dyskryminowania czarnych piszą książkę o ty co tak naprawdę się dzieje w rezydencjach białych ludzi. Wszystko musi odbywać się w tajemnicy aby nie sprowadzić na siebie takiego losu jak pobity chłopak. Z początku Skeeter spotkała się z niechęcią do wywiadów ale późniejsze wydarzenia pozbawiają czarne służące oporów które mają wiele do opowiedzenia. Czy uda wydać się książkę? Jakie będą jej konsekwencje?

Książka wciąga już od pierwszej strony, jest fantastyczna a na dodatek przesłanie w niej zawarte porusza serce każdego. Coraz bardziej zagłębiając się w losy bohaterek można odczuć wielką niesprawiedliwość świata jaką doświadczyły. Niektórzy twierdzą że ludzkość dzieli się na lepszych i gorszych. Choć w dzisiejszych czasach w niektórych miejscach ta granica się zatarła to ten problem ciągle wraca. W tamtym okresie czasu na amerykańskim południu czarni byli traktowani jako ci gorsi, pochodzący z nieciekawego środowiska i zmagali się z wieloma przeciwieństwami losu. Bardzo to smutne i wielka rysa na kartach historii.

Temat poruszany w książce jest jak najbardziej aktualny zwłaszcza gdy Europe zalewa fala emigrantów. Rasizm jest powodem do wstydu, nie nam jest oceniać kto jest lepszy a kto gorszy. Każdy powinien się zastanowić jak by się czuł gdyby padł ofiarą rasizmu i zastanowić nad swoimi działaniami.

Cała powieść napisana jest ciepło i nie zabrakło w niej humoru ale często przerywana jest historiami dość smutnymi. Najbardziej poruszyła mnie historia Constantine, nie zasłużyła na takie traktowanie, nie po tylu latach pracy, gdzie myślała ze zasłużyła na szacunek. Autorka dość realistycznie nakreśliła ludzkie zachowania które w dzisiejszych czasach nie znalazły by aprobaty to wtedy były bezkarne i na porządku dzienny.


Narratorkami są trzy główne bohaterki Aibileen Minny i Skeeter. Każda z nich obok bieżących wydarzeń opowiada historie swojego życia tak ze widać różnicę w życiu białych i czarnych ludzi. Te trzy kobiety znalazły w sobie odwagę i determinację aby zmienić coś w swoim życiu. Projekt który narodził się z inicjatywy panienki Skeeter był niebezpieczny i szalony ale dawał nadzieję. Napisanie książki o stosunkach społecznych widziany oczami czarnych służących mógł mieć poważne konsekwencje. Dla Skeeter wiązało się to z wykluczeniem ze środowiska, okazywaniem jej wrogości i niechęci, natomiast dla czarnych służących najlepszą opcją była by utrata pracy, zaś najgorszą utrata zdrowia i życia.

Zakończenie nie daje jednakowej odpowiedzi, ale daje nadzieję na zmiany. Z czystym sumieniem polecam, warta przeczytania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz