piątek, 22 kwietnia 2016

Danka Braun "Nie zabijaj mnie, kochanie"

Danka Braun (pseudonim) mieszka w moim rodzinnym i ukochanym Krakowie. Jej książkę wypatrzyłam w bibliotece wojewódzkiej, stała na regale najchętniej czytane to już w sobie zapewniło jej pozytywną rekomendację. Ostatnio czytam tylko kryminały więc miałam ochotę na coś podobnego ale lekkiego i z humorem.

Okładka książki Nie zabijaj mnie, kochanieTrwa pogrzeb, nad grobem stoi zapłakana młoda kobieta obejmowana przez inną starszą kobietę, dużo młodzieży i różnych osób. Właśnie została pochowana Ewa Kruczkowska, emerytowana nauczycielka która zginęła w wypadku samochodowym. Córka Ewy Marta strasznie przeżyła śmierć matki, zwłaszcza że ojciec też już nie żyje i ona została sama, nie licząc przyjaciółki mamy. Marta nawet nie podejrzewa że jej życie diametralnie od tej pory się zmieni.

Kilka dni po pogrzebie i wizycie u notariusza Marta Kruczkowska zawitała do Krakowa aby się spotkać z neurochirurgiem Robertem Orłowskim. Umówiona na wizytę w gabinecie wchodzi i wręcza mu tajemniczy list. Gdy pierwszy szok mija doktor Orłowski z uśmiechem wita Martę na łonie rodziny zapraszając ją do rodzinnego domu. Spodziewając się innego przyjęcia Marta jest zaskoczona tak ciepłym powitaniem, jednocześnie czuje się zagubiona w nowej sytuacji.

Robert Orłowski dowiadując się o wypadku Ewy a także wątpliwościach Marty co do jego przebiegu i późniejszych włamaniach do mieszkań i piwnic nabiera podejrzeń. Montuje u Marty najnowocześniejszy system alarmowy, jednocześnie drążąc temat firmy sprzedającej wyroby z żeń-szenia. Niby wszystko jest jak najbardziej legalne ale intuicja mu podpowiada że jest tu coś jeszcze. Nawet nie przypuszcza jak blisko jest prawdy i że życie Marty może być zagrożone.

Marta będąc na grobie mamy poznaje sympatycznego i przystojnego Marka Bieglera, który jest austriackim dziennikarzem. Między nimi wywiązuje się romans, od strony Marty są uczucia natomiast Mark ma swoje inne powody. Czy Marta dowie się że Mark ją wykorzystał? Czy Mark osiągnie to co zaplanował?

"Nie zabijaj mnie, kochanie" to lekkie, babskie czytadło, bez zbędnych opisów, coś w sam raz na chwilę oddechu, ale nie jest nudne. Dużo się dzieje bo jest tu wątek kryminalny, romans doprawiony scenami seksu i humor który po prostu uwielbiam. Autorka wszystko dobrze wyważyła, niczego nie jest za dużo ani za mało tylko wszystko w sam raz i ze smakiem. Fabuła rzeczowo nakreślona bez zbędnych opisów i wybiegów, wszystko dzieje się tu i teraz a jeśli nawiązywała do wydarzeń z przeszłości to wszystko szybko i zrozumiale było napisane.

Co do bohaterów to są różni, czasami skrajnie przeciwstawni. Marat szara myszka, gdzie w domu nikt nie okazywał sobie uczuć, wszystko było poukładane i takie nudne, a rodzina Orłowskich otwarta, serdeczna, zaskakująca i pełna miłości. Polubiłam bardzo Roberta i Renatę, ich słowne potyczki są bezkonkurencyjne, z humorem, ironią i lekkim cynizmem. Jako para nie są bez wad ale widać że wiele przeszli i tworzą związek z miłości.

Książka ta nawiązuje do poprzednich pozycji autorki, ale jeśli ktoś tego nie czytał ( tak jak ja) to nic nie traci. Autorka wszystko tłumaczy, kto jest kto i jak w tej historii się znalazł. A do tego po przeczytaniu "Nie zabijaj mnie, kochanie" nabrałam apetytu na "Sagę; Miłość, namiętność i pożądanie" opisujące losy związku Roberta i Renaty.

Moja pierwsza książka autorki ale na pewno nie ostatnia i w najbliższym czasie kolejna pozycja wpadnie mi w ręce. Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz