poniedziałek, 20 marca 2017

Tess Gerritsen "Grzesznik"

Lubię sięgać po kolejne książki sprawdzonych autorów, tym razem w moje ręce wpadła książka "Grzesznik" Tess Gerritsen. Jest to kontynuacja losów detektyw Rizzoli ale także rozwinięcie wątku Maury Isles. Te dwie tak bardzo różne od siebie kobiety połączy ze sobą dziwna więź i razem będą chciały rozwiązać sprawę.

Maura Isles była w trakcie autopsji w prosektorium kiedy zadzwoniła detektyw Jane Rizzoli. Doktor Isles dostała wezwanie do Klasztoru Sióstr Najświętszej Maryi od Bożej Światłości gdzie popełniono morderstwo. W kaplicy znajdują się zwłoki młodej nowicjuszki siostry Camilli, gdzie morderca wielokrotnie uderzał nieznanym narzędziem w głowę powodując jej śmierć. Jest też druga ofiara szaleńca, siostra Ursula która została zaatakowana w ten sam sposób co młodsza zakonnica ale przeżyła atak i została zabrana w stanie ciężkim do szpitala. Detektyw Rizzoli rozpoczyna śledztwo które komplikuje się jeszcze bardziej po przeprowadzeniu autopsji ofiary.

Tymczasem doktor Isles udaje się do szpitala gdzie zabrano ranną zakonnicę. Siostra Ursula przeszła dość skomplikowaną operację i znajduje się w głębokiej śpiączce oraz oddycha za pomocą aparatury. Jest jedynym świadkiem tego co zaszło w kaplicy, więc wszyscy mają nadzieję że uda się jej odzyskać przytomność. Prowadząc to śledztwo Isles i Rizzoli napotykają na swoje drodze dodatkowe komplikacje znajdujące się w swoim życiu osobistym, które tylko z pozoru nie mają wpływu na nie i prowadzone dochodzenie.

Autorka od początku intryguje fabułą, która rozbudza apetyt na czytanie, a dalej jest jeszcze lepiej, zwłaszcza w momencie gdy następuje zaskakujący zwrot akcji. Podoba mi się rozbudowanie całej fabuły, wystąpienie kilku różnych wątków oraz brak motywu i podejrzanego. Wszystko zostało dobrze skonstruowane i widać że autorka rozwija swoje umiejętności pisarskie. Tym razem oprócz śledzenia policyjnego dochodzenia poznajemy też życie prywatne doktor Isles i detektyw Rizzoli. Dość umiejętnie połączenie wątków miłosnych i filtrów z wykonywanymi czynnościami policyjnymi, wyszło to dość naturalnie i nie ma w tym sztuczności.

Mam wrażenie że dopiero ta książka tak naprawdę rozpoczyna cykl książek o Rizzoli i Isles. W pierwszej części Rizzoli pojawia się jako jedna z wielu i dopiero w drugiej części wysuwa się na pierwszy plan, natomiast o doktor Isles słyszymy już w drugiej książce ale to jest postać drugoplanowa. Obie panie znają się z racji pełnienia obowiązków służbowych i takie stosunki między nimi panują ale do czasu. To śledztwo zmienia ich relację, począwszy od spotkania na miejscu zbrodni, aż do osobistych wyznań które padają w nietypowych okolicznościach.

Jane to kobieta z charakterem która jest bardzo wybuchowa, nie przejmuje się swoim wyglądem i ciągle musi dawać z siebie więcej żeby udowodnić że jest dobrym śledczym. Natomiast Maura jest opanowana, rzeczowa i konkretna, niektórzy mówią o niej że jest zimna i perfekcyjna. Jakoś ciężko wyobrazić sobie że coś może połączyć obie te panie, ale jednak. Tess Gerritsen pokazała jak powoli rodzi się przyjaźń która nie jest łatwa gdy zderzają się z sobą tak różne charaktery.

Po raz kolejny autorka nie szczędzi nam dokładnych opisów z przeprowadzonych autopsji. To już chyba znak rozpoznawczy Gerritsen która nie boi się pisać o mocnych rzeczach ale bardzo istotnych dla śledztwa. Aż mnie w pewnym momencie ciarki przeszły gdy Maura odkrywała tajemnice zostawione przez zwłoki jednej z ofiar, nie zdradzę co to było by nie uprzedzać faktów.

Po skończeniu "Grzesznika" mam ochotę od razu sięgnąć po kolejną część, tak autorka rozbudziła moją ciekawość odnośnie kolejnych losów głównych bohaterek. Książka warta przeczytania, polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz