wtorek, 7 lutego 2017

Katarzyna Misiołek "Dziewczyna, która przepadła"

Ta książka mną wstrząsnęła, ciężko uwierzyć że takie historie się zdarzają, ale tak jest. Co jakiś czas media donoszą o nowym przypadku przetrzymywania kogoś, trudne do uwierzenia, ale jak najbardziej prawdziwe. Historia ta jest widziana oczami Moniki która ten koszmar przeżyła na własnej skórze, prawie osiem lat była przetrzymywana przez szaleńca i gdyby nie przypadek dalej by tam tkwiła.

Ostatni dzień w roku, Monika idzie chodnikiem gdy nagle zatrzymuje się samochód, mężczyzna prosi o pomoc, a potem już nic nie jest takie same. Dziewczyna ocknęła się w obcym domu i dopiero teraz do niej dotarło że została porwana. Dla niej zaczyna się piekło, chory psychicznie Józef ustala reguły tylko które on zna i akceptuje. Monika jest poniżana fizycznie i psychicznie, porywacz traktuje ją jak zabawkę, gwałci, bije, zamyka w piwnicy, obdziera z godności i szacunku do samej siebie. Jedna myśl tylko trzyma Monikę przy życiu, że gdzieś tam są jej bliscy i czekają na jej powrót, najbardziej tęskni za Magdą, swoją młodszą siostrą. Z dni robią się miesiące, z miesięcy lata i ten koszmar ciągle trwa.

Prawie osiem lat Monika spędziła w piekle. Wybawienie przyszło nagle, w momencie kiedy żegnała się z życiem. Słyszy czyjś głoś, potem ludzie którzy ją dotykają, karetka, szpital, w końcu mama, tata i siostra która jej nie poznaje. Szok, niedowierzanie a w końcu radość że to już koniec. Początki są bardzo ciężkie, Monika musi na nowo zacząć żyć i przestać się bać, ale czy da rade? Co z jej dawnym życiem i Jakubem?

Książka te jest kontynuacją innej książki Katarzyny Misiołek "Ostatni dzień w roku", którą recenzowałam niedawno. W poprzedniej części całą historię poznajemy za sprawą Magdy i opowieści o poszukiwaniu zaginionej siostry, bólu i nadziei jakim jej towarzyszył. Tym razem całą historie poznajemy z perspektywy Moniki, poznajemy fakty z życia dziewczyny gdy była przetrzymywana, jej uczucia i strach. Powieść ta jest bardzo emocjonującą lekturą, wręcz przerażającą, jak jeden człowiek może zrobić coś takiego drugiemu. Autorka wspaniale opisała portrety psychologiczne ofiary i jej kata, jak się zmieniają nastroje porywacza który chce mieć nieograniczoną władzę nad drugim człowiekiem i działania Moniki która za wszelką cenę chce przeżyć.

Monika z jednej klatki trafiła do drugiej. W pierwszej porwana przez chorego psychicznie Józefa tkwiła uwięziona, musiała znosić jego humory i spełniać polecenia inaczej czekała ją kara. W drugiej zamknęła ją mama i najbliżsi, nie specjalnie, raczej z troski, ze strachu przed ponownym jej zniknięciem. Niby nic wielkiego ale kontrolowanie na każdym kroku nie wpływa na Monikę dobrze, czuje się osaczona i chce się wyrwać z niej za wszelką cenę. Emocje bohaterów odbierają im czasami rozum, nie chcą krzywdzić ale krzywdzą, ból i strata były tak silne że boją się być szczęśliwi, nie mogą zapomnieć tego co było, boją się że to się powtórzy.

Monika to silna kobieta, przeszła piekło i to dosłowne. Znosiła bicie, gwałty, poniżanie, znęcanie się psychiczne ale przeżyła. Tamto się skończyło i zaczyna nowy etap w życiu, w którym nie jest łatwo się odnaleźć. Musi radzić sobie z  emocjami, pokonać strach, na nowo odnaleźć siebie, zaakceptować swój wygląd i moment życia w którym się znalazła. Te prawie osiem lat zamknięcia zmieniły ją, nie jest tą beztroską mężatką którą była, tamtego życia już nie ma i nie ma szans by do niego wrócić.  Mieszkanie w małym miasteczku też jej nie służy, każdy słyszał o jej zniknięciu i każdy jest bardzo ciekawy co się z nią działo. Wścibska sąsiadka dopytuje się szczegółów w zatłoczonym autobusie, nie zdając sobie sprawy że sprawia ból Monice. Autorka pokazuje jak po taki traumatycznym przeżyciu bohaterka odnajduje siebie i jak na nowo uczy się żyć w społeczeństwie.

Podziwiam Monikę za to że choć tak długo była zamknięta to spróbowała uciec gdy nadarzyła się okazja po wielu latach więzienia i mimo wszystko co ją spotkało to dalej żyła, choć niektórzy by wybrali inną ucieczkę od tego koszmaru. Nadzieja daje siłę, nie należy ją tracić. Polecam!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz