poniedziałek, 6 lutego 2017

Katarzyna Misiołek "Ostatni dzień roku"

Okładka książki "Ostatni dzień roku" jest dość myląca, naprawdę nie spodziewałam się tego co znalazłam w środku. Powieść pełna emocji, bólu i próbie odnalezieniu się w nowej sytuacji. Gdy ktoś znika bez śladu jego bliscy poruszają niebo i ziemie aby znaleźć jakiś trop, tak też było i w tym przypadku.

Ostatni dzień roku, Magda szykuje się na wyjście na imprezę wraz ze swoim chłopakiem Bartkiem, ma mało czasu i musi się śpieszyć więc nie odbiera dzwoniącego telefonu. Ma być wspaniały sylwester w gronie znajomych i z ukochanym przy boku. Magda nawet się nie spodziewa że odgłos dzwonka do drzwi może zmienić jej całe życie.

Monika starsza siostra Magdy nie wróciła do domu. Zrozpaczony Kuba mąż Moniki wszędzie jej szuka, obdzwonił znajomych, rodziców, jego ostatnią nadzieją jest to że żona jest u siostry, ale niestety tu jej też nie ma. Po kolejnych bezowocnych poszukiwaniach w szpitalach i okolicy Kuba zgłasza zaginięcie żony na policji. Teraz liczy się każda minuta i każda informacja, choć minęło dopiero kilka godzin policja czynnie włącza się do akcji. Kilka miesięcy wcześniej Monika raz już próbowała się targnąć na swoje życie więc istnieje możliwość że teraz też chce. Czy Monika chce popełnić samobójstwo? Czy bliscy ją odnajdą całą i zdrową?

Co roku w Polsce ginie ponad 20 tys osób, już w pierwszych 24 godzinach odnajduje się około 30% zaginionych, ale im dłużej poszukiwania trwają tym maleją szanse na odnalezienie jakiegokolwiek śladu. Monika wyszła z domu, wzięła ze sobą portfel, zrobiła małe zakupy w sklepie i ostatni raz kamera monitoringu zarejestrowała ją gdy szła chodnikiem w przeciwnym kierunku niż ma mieszkanie, potem ślad się urywa. Dosłownie rozpłynęła się w mgle, nikt nic nie widział, nikt nic nie słyszał.

Zaginięcie osoby bliskiej zaliczane jest do jednej z najbardziej traumatycznych wydarzeń jakie mogą dotknąć człowieka. Każdy przeżywa to na swój sposób i na każdym odciska swoje piętno. Magda młoda studentka która niedawno zamieszkała z chłopakiem, otrzymuje duży cios w serce, siostra z którą bardzo jest związana zniknęła a ona nic z tym nie może zrobić. Powoli traci radość z życia, na każdym kroku szuka jej wśród przechodniów, żyje tylko myślą o zaginionej siostrze. Jej związek rozpada się, nie przetrwał tego trudnego czasu, rzuciła studia aby mieć czas na poszukiwania, życie straciło straciło sens, jest pełne bólu i rozpaczy. Rodzice, każdy z nich przeżywa to inaczej, ojciec zamyka się w sobie, matka wręcz przeciwnie, jeździ do jasnowidzów, udziela wywiadów wszystko po to by odnaleźć Monikę. Kuba wynajmuje detektywów, szuka żony w burdelach w Hamburgu i ciągle ma nadzieję jak każdy z nich, że Monika odnajdzie się cała i zdrowa. Mija dzień za dniem, potem miesiąc za miesiącem, rok za rokiem i żadnej wiadomości, zostaje tylko nadzieja.

Monika i Kuba byli uważani za idealne małżeństwo, bez skazy, bez żadnych problemów. Młodzi, zakochani w sobie i bardzo szczęśliwi. W biegu wydarzeń wychodzą na jaw tajemnice które były trzymane w czterech ścianach domu, nawet najbliżsi nic o nich nie wiedzieli. Autorka pokazuje rodzinę taką jaką jest z wierzchu wszystko pięknie a w środku ma rysy. Rodzina która miała być ostoją ciepła i bezpieczeństwa ma też inną stronę. Dla Magdy to jest szok, zastanawia się czy tak naprawdę zna ludzi których kocha, czy oni znają ją. Drugą przykrą sprawą dla Magdy jest to że najbliżsi o niej zapomnieli, rodzice wszystko podporządkowali bólowi, rozpaczy i poszukiwaniu Moniki, a ją odstawili na boczny tor, jakby mieli tylko jedną córkę. Tylko czy więzi rodzinne to przetrwają?

Autorka porusza też problem wydawania wyroku przez innych. W przypadku Kuby opinia publiczna uznała go winnego zaginięcia żony, choć nie było ku temu żadnych dowodów. Ukradkowe szepty, spojrzenia, plotki to dużo jak na człowieka który stracił żonę. Nie dość że musi sobie radzić z własnymi emocjami to jeszcze dopada go presja otoczenia, niewiele dzieli go od załamania nerwowego.

Książka porusza do głębi, tak naprawdę podobna historia możne spotkać każdego z nas w każdej chwili. Jak dla mnie powieść niesie przesłanie aby kochać to co się ma teraz, bo nigdy nie wiadomo kiedy możemy to stracić. Polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz